sobota, 16 czerwca 2012

2

Piosenka do rozdziału:  http://www.youtube.com/watch?v=r00ikilDxW4




-Tato czy posprzątałeś już do końca rzeczy mamy? - zapytała Dracy.
-Nie córeczko jeszcze nie. - odpowiedział.
Zapadła niezręczna cisza i było słychać tylko i wyłącznie silniki samolotu.
-Przepraszam. - powiedziała Samantha i poszła do toalety.
Stanęła przed lusterkiem i popłakała się. Myślała o mamie i o tym, że to jej wina, że zginęła. Jej i jej siostry. Dwa lata temu... Kiedy dziewczyny przyjechały do domu, by odwiedzić rodziców ich mama bardzo się śpieszyła wracając z pracy do domu. Była bardzo piękną modelką. Samantha zauważyła, że obok umywalki leży kawałek szkła. Wzięła je do ręki chwile na nie popatrzyła i ze łzami w oczach wyszeptała :
-Przepraszam Cię mamo...
Po wypowiedzeniu tych słów przyłożyła szkło do lewego nadgarstka, zamknęła oczy i nie pewnym ruchem przeciągnęła tworzywo po ręce. Nie za głęboko. Sprawiło jej to ogromny ból, którego nie dało się opisać. Płacząc umyła szkło i wyrzuciła je do kosza na śmieci, następnie przemyła rękę i wyciągnęła z kieszeni plaster. Zawsze go nosi. Nakleiła go na ranę, wytarła łzy i naciągnęła rękawy swojej bluzy na nadgarstki.
-I jacy oni są? - zapytała Dracy
-O kim mówicie. Wiecie jestem nie w temacie. - powiedziała Samantha.
-O One Direction.
-Phi! Też nie macie o czym gada tylko o piątce pedałów... - odparła młodsza i wsadziła słuchawki do uszu. Leciała jej ulubiona piosenka Numb od Linkin Park.
-Samantha! Nie znasz ich, a oceniasz! Czemu niby?! Bo nie grają muzyki jaką ty lubisz, bo ubierają się inaczej niż ty? To żałosne... - powiedziała blondynka, ale jej siostra jej nie słuchała.
-Dracy córeczko daj sobie spokój... - mówił jej tata.
-Dobrze. To powiesz jacy oni są? - pytała zaciekawiona Dracy.
-Ach! Dowiesz się sama. Mogę ci powiedzieć, że to piątka pozytywnie zwariowanych debii. - odpowiedział jej z uśmiechem Paul.
-To super! - odparła uradowana.
-Przyjadą po nas na lotnisko. Wiesz Drac (czytaj Drajs) tylko nie piszcz błagam. Wiem, że jesteś ich fanką. I to może być dla ciebie szok i w ogóle...
-Tato! Możesz przejść do konkretów? - zapytała zadowolona.
-Tak! Będziemy z nimi mieszkali.
-No żartujesz chyba?! Że co?! Poważnie?! Yeah Buddy! - zaczęła krzyczeć. - Tatoo! Kocham cięę!
-Przepraszam mogła by pani być trochę ciszej? - zapytała grzecznie stewardessa.
-Tak bardzo przepraszam. - powiedziała Dracy ze wstydem.
-Hahaha! Okay Drac. A teraz się uspokój, bo musimy porozmawiać.
-No co tam tato? Coś się stało?
-Nie, ale wiesz już może jaki kierunek studiów wybierasz?
-Tato...
-Wiem, że wakacje się dopiero zaczynają, ale mogłabyś zacząć myśleć na ten temat. - przerwał jej.
-Tak tato. Wiem o ty. Myślałam nad fotografią... I może nad kosmetyczką...
-Kosmetyczką? - zdziwił się.
-No tak. Wiesz malowanie paznokci...
-No nie jestem aż tak głupi.
-Ja nie sugeruję, że jesteś głupi.
-Panie i panowie prosimy o zapięcie pasów. Lądujemy. - odezwała się stewardessa.
-Witam nowy etap w życiu. - pomyślała Dracy i ciężko westchnęła.
Po wylądowaniu i opuszczeniu samolotów rodzina Higgins udała się po odbiór bagaży.
-Tato. Gdzie oni będą czekali. I czy w ogóle tutaj są? Tato nooo! Kiedy ich zobaczę?
-Dracy opanuj się!!!!! Jarasz się piątką pedałów, którzy i tak nie zwrócą na ciebie uwagi!!!!
-Samantha! - podniósł na nią głos Paul.
-Oni tacy nie są! - odkrzyknęła ze łzami w oczach Dracy i pobiegła przed siebie.
-Właśnie nie jesteśmy tacy. Dracy stój! - odezwał się Louis i pobiegł za dziewczyną.
-Tato oni za mną stoją prawda? - zapytała niepewnie.
-Tak stoimy za tobą. I tak przy okazji dziękujemy za miłą opinię... - powiedział spokojnie Liam.
-Nie dramatyzuj. - odparła.
-Samantha! Opanuj się. - upominał ją Paul.
-Spokojnie Paul. - mówił Zayn. - Wiesz, że lubię te niedostępne. A poza tym nie widzisz, że ona "gra"? Ona taka nie jest... Przecież to widać.
-Yyyy. Nie znasz mnie...
-Ale z chęcią poznam...
-Zayn! To moja córka. Podrywaj ją, ale nie na moich oczach noo! - mówił Paul.
-A poza tym Malik! Zamiast się przedstawić ty od razu ją podrywasz... - powiedział zażenowany Harry.
-Dobra zacznijmy od początku. Jestem Samantha.
-A ja Zayn, a to Niall, Harry i Liam. A ten chłopak co poleciał za twoją siostrą to Louis.
-Miło mi.
-Nam też.
-To jak możemy iść? Głodny jestemmm! - powiedział Niall.
-A co z Lou i Drac? - zapytała Samantha.
-Dojadą sami. - powiedział Paul.
-Okay.
-Tylko napiszę do niego. - oznajmił Liam.
Chłopak napisał sms-a i grupa młodzieży i Paul pojechali do domu.

_________________________________________________________
Hey! To jest pierwszy rozdział napisany na tym blogu przeze mnie xd
Piszę również u siebie na blogu  http://4gotta-be-you.blogspot.com/

Mam nadzieję, że się podoba.

xoxo Dracy

1 komentarz: